wtorek, 12 sierpnia 2014

MIEJSCA: Park wodny "Moczydło"

W te wakacje postanowiłam poznać nieco miasto, w którym mieszkam od urodzenia, dlatego też tematyka mojego bloga się nieco poszerzyła. Nie będę tutaj nikogo zanudzać tym, co dzieje się w moim życiu. Chciałabym jednak podzielić się z Wami moimi odkryciami. Na pierwszy ogień - park wodny "Moczydło". 


 


 Miejsce to, jest idealne na wakacyjny relaks w mieście. Mieści się niedaleko centrum, przy ulicy Górczewskiej. Jest idealny zarówno na rodzinną wycieczkę z małymi dziećmi jak i na całodniowy wypad z przyjaciółmi. 

 


 Podczas mojej ostatniej wizyty na Moczydle, widziałam uśmiech na każdej małej twarzyczce. Dzieci śmiały się i dokazywały. Basen w brodziku ma zaledwie 40 cm głębokości, więc jest bezpieczny także dla najmniejszych dzieci.
 

Znajduje się tutaj również basen nieregularny, którego głębokość sięga od 30 do 150 cm. To idealne miejsce na wodne zabawy, czy zwykły relaks w wodzie. Basen wyposażony jest w trzy zjeżdżalnie. Nad bezpieczeństwem wypoczywających czuwają ratownicy. 

 


Oczywiście, dla tych, którzy wolą zwykłe pływanie, do dyspozycji jest basen olimpijski z ośmioma torami. Tutaj również wszyscy pływają pod czujnym okiem przesympatycznych ratowników.




Ogromną atrakcją dla dzieci jest długa na 70 metrów zjeżdżalnia GIGANT .

 

Ale Moczydło to nie tylko baseny. Kompleks posiada również dwa boiska do siatkówki plażowej, boisko do piłki nożnej czy do koszykówki. Piłki są do wypożyczenia na miejscu za okazaniem ważnego dokumentu tożsamości. 
A dla odważnych skok na bungee.




Zdjęcia, niestety, nie są moje. Następnym razem postaram się zaprezentować miejsce bądź wydarzenie opatrzone własnymi fotografiami. A póki co, każdemu, kto mieszka w stolicy, bądź zamierza odwiedzić ją w najbliższym czasie, serdecznie polecam odwiedzenie tego kompleksu basenów. Teren jest duży, więc każdy na pewno znajdzie dla siebie miejsce. Dzieci mogą również pobawić się na placu zabaw czy zajadać się pysznymi lodami i goframi w całkiem przystępnej cenie.

Cennik biletów całodziennych: 
normalny - 25 zł
ulgowy - 15 zł 

po godzinie 17:
normalny - 15 zł
ulgowy - 10 zł

piątek, 20 czerwca 2014

KSIĄŻKI: "Zaczekaj na mnie"

Wiem, że trochę mnie tutaj nie było i pewnie nikt tu nie zagląda. Jednak natrafiłam ostatnio na promocję w Empiku "3 za 2" no i skusiłam się na małe zakupy. W moje ręce wpadła między innymi powieść pt. "Zaczekaj na mnie" autorstwa J. Lynn. Historia miłości między dziewczyną po przejściach a najprzystojniejszym chłopakiem w całym kampusie. Brzmi jak bajka. Dziewiętnastoletnia Avery Morgansten ucieka z rodzinnego miasta po tragedii, którą ją spotkała. Jako czternastoletnia dziewczynka padła ofiarą przyjaciela swojego starszego o parę lat brata, który podczas imprezy z okazji Haloween postanowił ją wykorzystać. Dziewczyna jest załamana, ponieważ całe nieszczęście obraca się przeciwko niej. Blaine - bo tak ma na imię ten chłopak - zrzuca całą winę na nią. Rodzice, dla których najważniejsze jest dobre imię wolą otrzymać pieniądze od zaprzyjaźnionych rodziców chłopaka i zmusić swoją córkę do podpisania klauzury poufności, niż wziąć stronę swojej jedynej córki i pomóc jej przejść przez piekło. Listopadowa impreza to był tylko początek nieszczęść, jakie spotkały nastoletnią Avery. Pięć lat później po tym dramacie, dziewczyna postanawia wyjechać do college'u. Wybiera ten na drugim końcu kraju. Postanawia odseparować się przeszłości. Jednak jest coś, co nie pozwala jej o niej zapomnieć. Anonimowe telefony i SMSy, które ją nękają.

Życie Avery odmienia się wraz z pierwszym dniem studiów, gdy przez przypadek wpada na Camerona i wystraszona ucieka z zajęć astronomii. Od tego spotkania zaczyna się ich znajomość. Avery najpierw zyskuje przyjaciela, który przez cztery miesiące stara się z nią umówić. Jednak ona nękana przez demony przeszłości, boi się do niego zbliżyć. Czy ta niegdyś popularna, dziś cicha dziewczyna i ten przystojny casanowa mają jakąś przyszłość? I czy od przeszłości można uciec?

Klasyczne "love story". Zaloty Cama są odrzucane przez cztery miesiące. On jednak się nie poddaje i próbuje za wszelką cenę zdobyć serce Avery. Ciężko jest mi powiedzieć czy to oklepana historia. I tak i nie. Miejscami czytało się szybko i przyjemnie, czasem jednak było aż nadto przewidywalnie. Po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Podobała mi się, jednak mam wrażenie, że oprócz tej miłości, nic więcej w tej powieści nie było. Pod koniec miałam już szczerze dość tego lukru. Postać Cama od początku wzbudziła moją aprobatę. Był mężczyzną, którego pragnęłaby każda dziewczyna. Bez żadnej skazy. Trochę zbyt wyidealizowany.

Nie wiem czy poleciłabym tę książkę, czy raczej nie. U mnie w deszczowe popołudnie sprawdziła się idealnie. Początkowo czytanie szło mi dość mozolnie, jednak po setnej stronie akcja nabrała tempa, a po dwusetnej rzeczywiście żyłam historią Avery i Camerona i pochłaniałam strony jedna po drugiej.

Wydaje mi się, że dla poszukiwacza - a raczej poszukiwaczki - "love story" książka ta nada się idealnie. Jednak jeśli szukacie przygód, poleciłabym zajrzeć do innej pozycji.

Ogólna ocena: 7/10

niedziela, 29 grudnia 2013

KSIĄŻKI: "Dziennik Bridget Jones"

Na pierwszy ogień dopiero co przeczytana przeze mnie, bardzo popularna powieść pt: "Dziennik Bridget Jones" autorstwa Helen Fielding. Zabawna, opowiedziana z przymrużeniem oka opowieść o zmaganiach kobiety po trzydziestce. Bridget, samotna pracownica wydawnictwa wdaje się w dziwaczny romans z szefem. Czy był on pełen szczęścia i pikanterii? Czy Bridget w końcu odnalazła swojego księcia z bajki, rycerza na białym koniu? Niekoniecznie. 
Bridget, to otaczająca się w kręgu małżeństw, samotna kobieta poszukująca tego jedynego. Pewna siebie, ale niekonsekwentna trzydziestolatka, zachowująca się jak nastoletnia dziewczyna z liceum. Walcząca z nałogiem, kaloriami i brakiem faceta. "Dziennik Bridget Jones" to odzwierciedlenie historii niejednej kobiety, która czuje się niespełniona i ciągle wpada w tarapaty. 
Powieść przepełniona humorem. Typowa, lekka historia, tak zwana literatura kobieca. Mało wymagająca, krótka i... według mnie nudna i oklepana. Mam wrażenie, że w literaturze czy historii kinematografii powstało mnóstwo podobnych pozycji. Wszystko opiera się na tym samym schemacie: samotna kobieta, która poznaje mężczyznę swoich marzeń. I na tym opiera się cała fabuła powieści. Inne wątki to tylko dodatki, rodzaj urozmaicenia, by czytelnik nie wpadł w monotonię. 
Czytając tę książkę, czułam, że robię to na siłę. Raz przeczytanie stu stron zajmowało mi godzinę, innym razem podchodziłam do nich przez kilka dni. Jak dla mnie: bez rewelacji. Materiał idealnie nadaje się na komedię jakich wiele.
Powieść napisana w roku 1997 doczekała się ekranizacji cztery lata później. Film "Dziennik Bridget Jones" z Renée Zellweger w roli głównej to chyba jeden z najpopularniejszych tytułów ostatniej dekady. Zabawny i lekki. 
O ile ekranizację mogę polecić, tak książce mówię zdecydowane "nie".  

Ocena: 5/10